Delegowanie kierowców po nowemu – kolejne zmiany dla branży transportowej

Można powiedzieć, że zmiany w polskim prawie, które zostały wprowadzone w lutym 2022 roku w części miały charakter tymczasowy ze względu na konieczność szybkiego dostosowania się polskich przepisów do zmian pakietu mobilności, obowiązującego w Europie. Już wtedy było wiadomo, że w dalszej perspektywie zostaną one zmodyfikowane, również po to, aby ograniczyć wzrost kosztów polskich przewoźników. Dlatego też niedawno Rada Ministrów przyjęła nowy projekt ustawy o delegowaniu kierowców w transporcie drogowym, mający na celu ustalenie zasad delegowania kierowców wysłanych do pracy w Polsce, a także zmienić aktualne przepisy w obszarze ustawy o czasie pracy kierowców, które dotyczą wynagrodzeń pracowników wykonujących międzynarodowe przewozy drogowe. Jakie są najważniejsze zmiany ustawy? Jak przewoźnicy będą od tej pory rozliczać swoich kierowców i czy przedsiębiorcy mogą na tym zyskać? Na wszystkie pytania odpowiadają eksperci Inelo z Grupy Eurowag – Kamil Wolański i Łukasz Włoch.

Stała stawka „wirtualnej diety”, a rozliczanie kierowców

Aktualnie wysokość tzw. wirtualnej diety zależy od kraju, do którego został delegowany kierowca. Zmiana ma polegać na ustaleniu jednej stałej stawki niezależnie od państwa, w którym konkretnie przebywa pracownik. Kwota obniżająca podstawę składek społecznych, tzw. ZUS ma wynosić 60 euro. Z kolei 20 euro ma pomniejszać zaliczkę na podatek dochodowy. Co to oznacza dla przedsiębiorców?

Wprowadzenie jednej, stałej wartości wirtualnej diety ma za zadanie uprościć rozliczanie wynagrodzenia kierowców, które jest konsekwencją pakietu mobilności. Dlaczego? Wirtualna dieta przestanie być rozliczana oddzielnie dla każdego państwa, przez które kierowca przejedzie. To z kolei oznacza, że będzie możliwość liczenia jej od momentu wyjazdu kierowcy z kraju do czasu jego powrotu do Polski, zatem nie będzie wymagana znajomość przekroczeń granic przez poszczególne państwa w danym przewozie. Należy jednak tutaj zaznaczyć, że łatwiejsze rozliczanie wynagrodzeń kierowców będzie dotyczyć firm, specjalizujących się w przewozach dwustronnych, ponieważ w pozostałych rodzajach transportu (cross-trade, kabotaż) momenty przekroczeń wszystkich granic będą niezbędne do wyliczenia płacy sektorowej – komentuje Kamil Wolański, Kierownik Działu Ekspertów, Inelo, Grupa Eurowag.

Oszczędności przewoźników lub wyższe wynagrodzenie kierowców

W wyniku zmian ulgi na podatek i ZUS wzrosną o około 1/5 w stosunku do aktualnie rozliczanej średniej kwoty wirtualnej diety, która wynosi 50 euro i zbliża się do stawki diety, obowiązującej w Niemczech. Czy w takim razie przewoźnicy mogą liczyć na niższe koszty związane z wynagrodzeniem kierowców?

 Wzrost stawki wirtualnej diety w wielu przypadkach nie będzie miał większego wpływu na niższe koszty firm transportowych, ponieważ wirtualne diety, wyliczane wg. aktualnych przepisów, pozwalały przewoźnikom skorzystać z minimalnej podstawy ZUS. Oznacza to, że firmy transportowe płaciły składki na ubezpieczenia społeczne już z średniego prognozowanego miesięcznego wynagrodzenia kierowcy. Zatem po zmianach, niektórzy przedsiębiorcy będą mogli liczyć na oszczędności sięgające nawet do 350 zł na miesiąc za kierowcę, ale będą to bardzo sporadyczne sytuacje. W przeważającej liczbie przypadków, przedsiębiorcy transportowi, specjalizujący się w przewozach międzynarodowych, będą mogli zyskać około 50-60 zł na miesiąc (około 720 zł w skali roku). Kwota ta będzie wynikać z pomniejszenia zaliczki na podatek dochodowy, co oznacza, że brutto pracodawcy będzie niższe pod warunkiem zachowania tego samego wynagrodzenia netto kierowcy – mówi Łukasz Włoch, Główny Ekspert ds. Analiz i Rozliczeń, Inelo, Grupa Eurowag.

Łukasz Włoch zaznacza również, że na zmianach mogą skorzystać kierowcy. Niemniej jednak to, czy zysk wynikający z niższych kosztów wynagrodzenia (50-60 zł na miesiąc) trafi do kierowcy czy przewoźnika będzie zależeć już od indywidualnej decyzji pracodawcy i wewnętrznych ustaleń w danej firmie przewozowej.

– Kierowca może otrzymać wyższe wynagrodzenie netto w sytuacji, gdy umówił się z pracodawcą na wynagrodzenie w kwocie brutto, ponieważ wówczas kwota brutto danego pracodawcy się nie zmieni.     Trzeba zaznaczyć, że wysokość wynagrodzenia kierowcy zależy nie tylko od stawki, wskazanej w umowie o pracę i regulaminie, ale również od tego, ile dany kierowca dni spędzi za granicą. Oznacza to, że kierowcy zarabiający tyle samo, mogą otrzymać różne wynagrodzenie netto, ponieważ będą różną ilość dni w trasie poza granicami kraju.

Wypłata wynagrodzenia w dwóch transzach

Kolejna zmiana dotyczy wprowadzenia możliwości wypłaty wynagrodzenia kierowcy dwuetapowo. Pierwsza transza miałaby zostać wypłacona w terminie do 10-tego, a druga do 21-go dnia następnego miesiąca.

Pomysł z podziałem na dwie części wypłaty wynagrodzenia kierowcy jest jak najbardziej słuszny. Niemniej jednak do propozycji zmian dodano warunki, na które trzeba zwrócić szczególną uwagę. Zakładają one, że do 10-tego dnia należy kierowcy wypłacić co najmniej przeciętne prognozowane wynagrodzenie miesięczne, wynoszące aktualnie 6 935 zł, jeśli pracownik wypracował co najmniej taką kwotę. Taka propozycja spowoduje, że przewoźnicy, chcąc wiedzieć, czy dany pracownik wypracował takie wynagrodzenie i tak będą zmuszeni do rozliczenia całości wynagrodzenia kierowcy, ponieważ w prognozowanej średniej krajowej zawarte są zmienne składniki płacy takie jak godziny nadliczbowe czy płace zagraniczne. W konsekwencji taki stan rzeczy może wiązać się z koniecznością zmiany systemu rozliczania czy zatrudnieniem większej liczby osób, zajmującej się wypłatami kierowców tak, aby wszystko było gotowe do 10 dnia następnego miesiąca – komentuje Łukasz Włoch, Inelo, Grupa Eurowag i dodaje, że firmy transportowe miałyby zdecydowanie łatwiej, gdyby wypłata w pierwszej części miesiąca dotyczyła wynagrodzenia minimalnego lub wskazanego w umowie o pracę jako stałe składniki płacy. Wtedy przewoźnicy realnie zyskaliby dodatkowy czas w postaci 11 dni na rozliczenie pełnego wynagrodzenia pracownika.

Na ten moment zmiany w ustawie o delegowaniu kierowców zostały przyjęte przez Radę Ministrów, przegłosowane w Sejmie. W lipcu trafiły do Senatu, co oznacza, że prace nad ustawą jeszcze trwają a jej ostateczny kształt może ulec zmianie.

Warto wiedzieć

Rozwój rynku motoryzacyjnego w Polsce i Europie w najbliższych latach upływał będzie pod znakiem unijnej propozycji “Fit for 55”. Celem tej propozycji jest zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych o 55% do 2030 roku. Dzięki czemu UE zakłada osiągnięcie ostatecznie neutralność pod względem emisji dwutlenku węgla do 2050 roku. Aby osiągnąć ten poziom, konieczne byłoby wyeliminowanie tradycyjnych napędów i zastąpienie ich zeroemisyjnymi już do 2030 roku. Oznacza to również, że pojazdy niespełniające tych wymogów musiałyby zniknąć z rynku europejskiego po 2035 roku.

Dodatkowo, wskazuje się potrzebę większej cyfryzacji polskiego rynku motoryzacyjnego. Dotychczas kanały kontaktu z klientem i sprzedaży opierały się na punktach stacjonarnych. Pandemia wymusiła zmianę tego modelu i pokazała potencjał wirtualnej sprzedaży samochodów, zarówno dystrybutorom, jak i klientom. Ci drudzy zachęceni są do zakupu pojazdu online między innymi dzięki gwarancji satysfakcji, konkurencyjnym cenom, zaufaniu do marki oraz możliwości ulepszeń po zakupie.

Pomimo stabilnej pozycji i dobrych perspektyw, w najbliższych latach polską branżę motoryzacyjną czekają liczne wyzwania. Główne z nich wiążą się z programem UE dotyczącym przejścia z pojazdów napędzanych silnikami spalinowymi na zeroemisyjne do 2035 roku. Planowana transformacja będzie wymagała ogromnych inwestycji w infrastrukturę, rozwój technologii i szkolenia pracowników. Aby sprostać tym oczekiwaniom niezbędna będzie restrukturyzacja linii produkcyjnych w polskich zakładach wytwórczych, które koncentrują się obecnie głównie na małych samochodach osobowych z tradycyjnymi silnikami. 

Tylko w pierwszych dziewięciu miesiącach 2020 r. produkcja pojazdów silnikowych na europejskich rynkach wschodzących spadła o 23 proc. W 2021 r. Europa była najsłabszym rynkiem świata w sektorze automotive. W drugim półroczu ubiegłego roku spadła ilość rejestracji nowych pojazdów. Początek roku 2022 pokazał, że liczba ta była niższa niż w analogicznych miesiącach w trzech ostatnich latach. Ma to związek m.in. z zakłóceniami łańcuchów dostaw i problemami z dostępnością materiałów potrzebnych do produkcji aut.

Polska będzie musiała zmierzyć się z perspektywą utraty przewagi konkurencyjnej w kilku segmentach branży motoryzacyjnej, co ma związek z rosnącymi kosztami pracy w kraju.

Poza bezpośrednimi skutkami wojny, w 2022 roku rynek motoryzacyjny w Polsce może być pod wpływem wielu czynników, między innymi rosnącej inflacji, problemów podażowych czy zmian podatkowych. Ponadto branże czekają znaczne podwyżki cen samochodów i stabilizacja sprzedaży, pojawienie się nowych produktów na rynku finansowania pojazdów i spadek udziału klasycznego leasingu, a także wzrost rynku elektryków.

Wciąż utrzymują się także problemy w dostawie mikroprocesorów, dostępności magnezu, czy też zaburzeń w łańcuchu dostaw, które w ubiegłych latach przyczyniły się do utrudnień w dostępności aut.

Podwyżki cen spowodowane są przede wszystkim ograniczeniami w produkcji samochodów na całym świecie – efekt będzie jeszcze większy po zamknięciu fabryk zlokalizowanych na terenie Rosji. W Europie dodatkowym czynnikiem stymulującym wzrost cen są zaostrzające się normy emisyjne nałożone przez UE, jak również wymogi dotyczące obowiązkowego wyposażenia pojazdów w automatyczne systemy bezpieczeństwa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *